24 sie 2010

o apollińskości.*

"Czy potrafisz sam dać sobie własne zło i własne dobro, i swoją wolę zawiesić nad sobą jako prawo?"

Haust odpoczynku dla ziemi zmęczonej całoroczną pracą. Mijam snopy żółto-ciepłe i gniazda bocianów. Za niedługo cały kolor z pól zniknie, ptaki wyruszą w kolejną podróż. Czeka mnie rok ciężki, stresujący. Przedtem jednak wystawię się na próbę ciężką. Jabłka zaczerwienią się, a ja będę bronić się przed każdym rumieńcem. Co to za charakter! Bojąc się lasu wędruję po nim nocą z dygoczącymi ze strachu zębami, nie umiejąc dobrze pływać wypływam daleko w morze, nie chcąc uczuć przemierzam kilometry całe, by bronić się przed nimi uparcie.

Spycham do podświadomości wszystko, co w świadomości uwiera ogromnie. Fakt, że o tym piszę, jest zaprzeczeniem. Ale jak to określić, gdy w dzień połykam każdą nieodpowiednią myśl, a w nocy sny składają się z wszystkiego, o czym myśleć nie chcę lub nie powinnam?

To co międzyludzkie umiera przez relatywizm. Kocham czy nie kocham? Gdy stanę w pozycji przeszłej - kocham, gdy w przyszłej - nie kocham. Nienawidzę? Tak, gdy wspomnę, gdy przypomnę sobie powody tych uczuć. Ale nawet dziś, gdy tylko pomyślę, gdy wyobrażę sobie dystans jakiego nabiorę z biegiem lat - obojętnieję z chwili na chwilę. I wiszę w tej emocjonalnej przepaści. Czy sama niewiedza nie jest zaprzeczeniem? Niestety nie, choć staram się pozbyć tak radykalnych uczuć. Pragnę tolerować, lubić, nie lubić - nic więcej. Wszystko jest fałszywe z tego samego powodu - relatywizmu. Rzecz w tym, że te emocje o nikłym nakładzie siły nie zrobią krzywdy nikomu, a przede wszystkim - nie zrobią krzywdy mi. Taka wizja życia kusi. Złoto milczenia, złoto obojętności, złoto dystansu.

Gdzie się jednak podziały te myśli, które tak wniknęły we mnie wcześniej?
Ach, jaki to banał! Sięgnęłam po Nietzche'go, Prodigy, Cool Kids of Death, 'Możliwe Sny' i dekadentów polskich. Zdrowa do bólu destrukcja. (A może rekonstrukcja? Gdzie znaleźć granicę?)



*"Apollińskość jest dążnością do obrazowania świata, tworzenia jego pozoru, który przesłania prawdę o życiu i przez to pomaga je znosić. Z żywiołu apolińskiego wyrastają sztuki obrazowe – poezja, malarstwo i rzeźba. Przeciwstawieniem apollińskości jest dionizyjskość, żywioł będący istotą życia, dzika nieokreśloność, chaotyczność i nieokiełznanie."  Filozofia Nietzsche'go.  (źródło: wikipedia)

6 sie 2010

o złych wróżbach.

latający holender
dom nad przełęczą wybuduję,
postawię tam marksistowski pomnik
marzeń klarownych

kieszonkowa symfonia zagra nam
pogłoski o cudzie w miasteczku przygranicznym,
o boże - o boże

zawstydzę się nocami do świtu,
duchotą, terrorem tak przyziemnym,
chropowatą panoramą miasta

dziś papieros wślizgnął się po sukienkę
tak łatwo
jakby był Tobą

trzy ziarna nadziei - to już było
kotwica - rana szarpana




*latający holender - okręt widmo widywany w czasie sztormu 
w pobliżu Przylądka Dobrej Nadziei. Widzieć - zła wróżba.